Dwumiesięcznik, ukazuje się od 1957 r.
PL ISSN 0033-2461    e-ISSN 2449-9943
Dwumiesięcznik, ukazuje się od 1957 r.
PL ISSN 0033-246   e-ISSN 2449-9943

Polish Grain Day – Polska trzecim producentem zbóż w UE

Pomimo wysokiej konkurencji na światowym rynku zbóż w 2023 r., Polska wyeksportowała 13,7 mln t ziarna, tj. o blisko 49% więcej niż w roku poprzednim – powiedział minister rolnictwa Czesław Siekierski podczas konferencji Polish Grain Day 2024 „Bezpieczna Polska”.

Ostatnie lata były trudne dla polskiego sektora zbożowego, co wynikało z bardzo dużej zmienności i nieprzewidywalności warunków rynkowych. Konieczny był duży eksport zbóż i Polska sobie poradziła, wywożąc rekordowe ilości ziarna – podkreślił minister. Ponieważ od kilku lat produkcja trzody chlewnej spada, w celu zbilansowania krajowego rynku zbóż niezbędny jest duży eksport ziarna z Polski. Odnosząc się do tegorocznych zbiorów minister powiedział, że mimo suszy wielkość zbiorów powinna być na poziomie ubiegłego roku.

Według GUS, zbiory zbóż ogółem w 2023 r. ocenia się na 35,8 mln t., tj. o ok. 0,5% więcej niż w poprzednim roku. Szef resortu rolnictwa zauważył, że prawdopodobnie będą niższe zbiory w Rosji i na Ukrainie, będzie więc w tym roku inna sytuacja rynkowa. Minister poinformował, że 180 tys. rolników złożyło wnioski o dopłaty do zbóż (200-300 zł/t). Dodał, że na razie nie  wiadomo, czy i na jaką kwotę będzie trzeba obniżyć stawkę. Rząd przeznaczył na dopłaty 1,2 mld zł.

O konieczności wywozu zboża z Polski mówił także dyrektor Biura Analiz Sektora Rolno-Spożywczego BNP Paribas Grzegorz Kozieja, który powołując się na analizy banku stwierdził, że zagospodarowanie nadwyżki 10 mln ton zbóż wymagałoby trzykrotnego zwiększenia produkcji trzody chlewnej, co jest niemożliwe.

Natomiast ekspert firmy analitycznej InfoGrain Mirosław Marciniak odniósł się do szacowania zapasów zbóż. Jak mówił, o różnicach w podejściu do szacowaniu zapasów zbóż dyskutuje się od co najmniej roku i są duże rozbieżności w ich ocenie. A bez rzetelnych danych trudno jest mówić o bezpieczeństwie żywnościowym kraju.

Według Marciniaka, zapasy pszenicy na koniec roku gospodarczego 2023/2024 wynoszą ok. 3 mln ton. Do końca nie jestem pewien, czy one nie są o 0,5 mln ton wyższe czy niższe, ale na pewno nie są to zapasy na poziomie 8,5 mln ton, o których ostatnio była mowa – powiedział. Gdyby zapasy były tak wysokie, jak twierdzono, to rolnicy powinni skorzystać z dopłaty i sprzedać ziarno w maju, tymczasem firmy miały olbrzymie problemy z skupem zbóż i pokryciem swojego zapotrzebowania. Problemy były na tyle duże, że potrzebny był import m.in. pszenicy paszowej z Niemiec. Nawiązując do sytuacji globalnej ekspert dodał, że amerykański departament rolnictwa (USDA) w pierwszym majowym raporcie nt. rynku zbóż na świecie pokazał, że podaż pszenicy nadal nie nadąża za popytem i nastąpił spadek światowych zapasów tego zboża. Ale sytuacja m.in. pogodowa na tyle się zmieniła, że te pierwsze prognozy są już nieaktualne, gdyż wielu analityków ocenia, że produkcja pszenicy na świecie spadnie. Dotyczy to m.in. Rosji i Ukrainy.

W Rosji, u największego eksportera pszenicy, pogoda w rejonach uprawy jest niesprzyjająca, są upały i susza. Do niedawna szacowano produkcję w Rosji na 88 mln t, obecnie ocenia się ją na poziomie 74-75 mln t. Oznacza to, że będzie dużo mniejsza nadwyżka eksportowa, co może spowodować wprowadzenie przez ten kraj limitów eksportowych, co już się zdarzyło, a to wywołałoby zamieszanie na giełdach – tłumaczył Marciniak.

Dodał, że spadek zbiorów zbóż prognozowany jest też na Ukrainie. Może to być ok. 19 mln t wobec 23 mln t to w poprzednim sezonie. W sumie oznacza to, że nadwyżka eksportowa pszenicy z rejonów Morza Czarnego zmniejszy się o 10 mln t w stosunku do poprzedniego sezonu, ale nadal będzie wynosiła ponad 50 mln t.

Zarówno Marciniak, jak i Kozieja zwrócili uwagę na dużą korelację krajowej ceny ziarna z notowaniami na giełdzie Matif. Notowania pszenicy do wojny na Ukrainie kształtowały się na poziomie poniżej 220-230 euro za tonę, po jej wybuchu znacznie wzrosły, osiągając pik w kwietniu 2022 – 438 euro/t. W lutym-marcu tego roku nastąpiło znaczne obniżenie notowań nawet do wartości poniżej 200 euro/t. Obecnie cena pszenicy na giełdzie Matif (5.06) wynosi 254 euro/t.

Zdaniem Marciniaka, możliwy jest powrót do notowań na poziomie 300 euro za tonę, np. jeżeli z powodu pogody będą dalej obniżane prognozy zbiorów lub też ponownie zostaną zablokowane porty na Morzu Czarnym. Natomiast ceny na polskim rynku zbóż są silnie uzależnione od decyzji politycznych. Dopłaty, niepewność, nieprzewidywalność bardzo mocno utrudniają życie firmom handlowym i rolnikom. Zdaniem eksperta rekompensaty dla rolników można by znacznie lepiej zagospodarować, przeznaczając je na inwestycje w infrastrukturę portową czy kolejową.

(PAP)